środa, 10 kwietnia 2013

Zimowe załamanie

Przyznaje się - mój zapał do ćwiczeń mocno opadł... :(
Pogoda za oknem mnie skutecznie dobiła i na nic nie mam ochoty, zupełnie na nic.
Brak słońca, ciągły śnieg, zimno - jednym słowem ponura aura za oknem wprawiła mnie w lekko depresyjny stan.
Jedynie dzieci i fakt, że trzeba się nimi zająć sprawia, że z trudem ale jednak wstaje rano z łóżka i wykonuje niezbędne czynności w ciągu dnia.
Też tak macie?
No ale wczoraj oglądnęłam prognozę pogody a tam 17 stopni zapowiadają!
Troszkę mnie to podbudowało i na nowo przywróciło do życia - ciekawe na jak długo ;)
Czas na zmiany!
Owsianka na śniadanie i wracam do ćwiczeń! Tak. Od świąt mam przerwę, najpierw okres a potem ciężko się było zmobilizować no i tak trwam do teraz ...
Ale koniec z tym.
Pomierzyłam się, rano przed śniadaniem  :(
Totalna załamka.

  1. Talia        -       68 cm
  2. Brzuch     -       81 cm    
  3. Udo         -       52 cm
  4. Biodra     -       91 cm

Chciałabym znów mieć 62 w pasie...
I te boczki...

Nie wiem ile ważę i prawdę mówiąc nie interesuje mnie to ;)
W domu nawet nie mam wagi. Nie zależy mi na utracie kilogramów tylko na ładnie wyrzeźbionym ciele.

No ale zamiast narzekać biorę się do roboty.
Zmieniam dietę - przede wszystkim koniec z białym pieczywem. Wracam do owsianki na śniadanie, więcej kasz i warzyw i słodyczom macham na pożegnanie ;)
Dietę będę dopracowywać bo jestem w trakcie zbierania informacji co i jak.
Wprowadzam pomału zmiany tak żeby dieta stała się stałym punktem programu a nie dwu czy trzymiesięcznym katowaniem.

W planie mam jeszcze wizytę u fryzjera i farbowanie.
Musze podciąć końcówki tak ze 4 cm, a farba Khadi czeka w szafce.

A Wy macie jakieś 'wiosenne' plany i postanowienia?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz